Wybierz język

Polish

Down Icon

Wybierz kraj

England

Down Icon

Testy genetyczne w lekkoatletyce kobiet – wyjaśnienie nowej zasady

Testy genetyczne w lekkoatletyce kobiet – wyjaśnienie nowej zasady

W tym tygodniu wchodzą w życie przepisy wymagające, aby wszystkie zawodniczki startujące w konkurencjach rankingowych kobiet poddały się jednorazowemu testowi genetycznemu.

Organizacja World Athletics twierdzi, że badanie płci, które wykrywa obecność chromosomu Y, ma na celu ochronę uczciwości rywalizacji kobiet.

Ale jak działa najnowsza próba rozwiązania jednego z najbardziej kontrowersyjnych problemów w sporcie? Jak do tego doszło, czy istnieją jakieś obawy i jakie są implikacje dla debaty na temat równości płci? BBC Sport odpowiada na kluczowe pytania.

Test wykrywa gen SRY – inaczej gen Y, który determinuje płeć – będący częścią chromosomu Y i odpowiadający za rozwój cech męskich.

Jeżeli ludzki embrion ma chromosomy XY, gen SRY powoduje powstanie jąder, które następnie produkują hormony, w tym testosteron, który powoduje rozwój osobnika płci męskiej, a także może zwiększyć masę mięśniową i siłę.

Badania wykazały, że sportowcy, którzy urodzili się jako mężczyźni i przeszli okres dojrzewania męskiego, mają zazwyczaj fizjologiczną przewagę nad tymi, którzy urodzili się jako kobiety (z chromosomami XX i bez genu SRY).

Test ma na celu określenie płci biologicznej u sportowców z DSD – u osób urodzonych z „różnicami w rozwoju płciowym”. Termin ten odnosi się do grupy rzadkich schorzeń, w których hormony, geny i/lub narządy rozrodcze danej osoby mogą być mieszanką cech męskich i żeńskich. Niektórzy mogą urodzić się z zewnętrznymi żeńskimi narządami płciowymi, ale z funkcjonującymi jądrami, i często są uznawani za kobiety od urodzenia i tak wychowywani.

To wymaz z policzka lub badanie krwi, które każda federacja narodowa wykonuje raz w życiu sportowca. Jeśli wynik testu na obecność chromosomu Y jest negatywny – czyli nie występuje – sportowiec może startować w kategorii kobiet.

Jednakże World Athletics podaje, że wynik testu może być pozytywny, jeśli u sportowca występuje zespół DSD 46 XY, oraz że „u takich osób z typowo męskimi chromosomami może występować nietypowy rozwój anatomii układu rozrodczego lub płciowego ze względu na wariacje w genie SRY lub innych powiązanych czynnikach genetycznych”, przy czym niektórym osobom przypisuje się płeć żeńską przy urodzeniu.

W takich przypadkach sportowiec nie będzie mógł brać udziału w zawodach w kategorii kobiet, chyba że cierpi na zespół całkowitej niewrażliwości na androgeny (CAIS) i nie przeszedł okresu dojrzewania.

World Athletics zezwoliło także „bardzo niewielkiej liczbie znanych sportowców DSD na rywalizację zgodnie z obowiązującymi przepisami”, pod warunkiem, że będą ich nadal przestrzegać.

Organizacja World Athletics poinformowała, że ​​ponad 90% sportowców, którzy mają wziąć udział w Mistrzostwach Świata pod koniec tego miesiąca, zostało przebadanych, a wszelkie nierozstrzygnięte przypadki zostaną zbadane w Tokio.

Prezes stowarzyszenia, Lord Coe, przyznał, że ramy czasowe były „napięte”, a „dodatkowe utrudnienia” wynikały z faktu, że w niektórych krajach, np. we Francji i Norwegii, wykonywanie testów genetycznych bez uzasadnienia medycznego jest zakazane. W związku z tym niektórzy sportowcy musieli oddać próbki za granicą.

Grupę kanadyjskich sportowców również trzeba było przebadać ponownie po tym, jak zgłoszono „błąd w probówce” powodujący, że wymazy z ich policzków nie spełniały wymagań.

Kwestia płci w sporcie stała się ważnym tematem od 2009 r., kiedy to Caster Semenya z RPA wygrała finał biegu na 800 metrów podczas Mistrzostw Świata w Berlinie, a następnie zdominowała ten dystans.

Urodziła się z 46 chromosomami XY 5-ARD (niedobór 5-alfa-reduktazy). Osoby z tym konkretnym DSD mają męskie chromosomy XY, ale niektóre są rejestrowane jako żeńskie przy urodzeniu.

Semenya została prawnie zarejestrowana jako kobieta przy urodzeniu i powiedziała, że ​​chociaż urodziła się bez macicy i z jądrami, ma pochwę i jest kobietą.

Podczas Igrzysk Olimpijskich w Rio w 2016 roku wszystkie trzy medalistki w biegu kobiet na 800 metrów (w tym zwyciężczyni Semenya) były zawodniczkami DSD, co nasiliło apele o zaostrzenie przepisów. Organizacja World Athletics nalegała wówczas, aby w konkurencjach lekkoatletycznych na dystansach od 400 metrów do mili zawodniczki DSD musiały obniżyć poziom testosteronu, aby móc się kwalifikować.

Semenya odmówiła, twierdząc, że stanowiłoby to naruszenie jej praw człowieka i dyskryminację.

W trakcie długiej batalii prawnej, World Athletics zaostrzyło swoje zasady w 2023 roku. Kobietom transpłciowym, które przeszły okres męskiego dojrzewania , zakazano udziału w konkurencjach kobiecych, natomiast sportowcom DSD zmuszono do dalszego obniżenia poziomu testosteronu i dłuższego okresu jego trwania we wszystkich konkurencjach lekkoatletycznych.

Następnie, na początku tego roku, grupa robocza World Athletics zaleciła pójście jeszcze dalej, twierdząc, że nowe badania wykazały, iż obniżenie poziomu testosteronu może tylko częściowo zniwelować ogólną przewagę mężczyzn.

Organ zarządzający stwierdził, że gen SRY jest „wiarygodnym wskaźnikiem pozwalającym na ustalenie płci biologicznej” i że większość osób, z którymi się konsultowano, popiera przeprowadzenie testu z wymazu z policzka.

„W sporcie, który nieustannie stara się przyciągnąć więcej kobiet, naprawdę ważne jest, aby zaczynały uprawiać go z przekonaniem, że nie ma biologicznego szklanego sufitu” – powiedział wówczas Lord Coe.

„Aby rywalizować w kategorii kobiet na poziomie elitarnym, musisz być biologicznie kobietą”.

Federacja World Boxing wprowadziła w tym roku obowiązkowe testy na płeć. Każda zawodniczka, która chciała wziąć udział w kobiecych zawodach na Mistrzostwach Świata w Liverpoolu w tym tygodniu, musiała poddać się testowi.

„Sportowcy, którzy zostali uznani za mężczyzn przy urodzeniu, o czym świadczy obecność materiału genetycznego chromosomu Y (gen SRY) lub różnica w rozwoju płciowym (DSD), w wyniku której następuje męska androgenizacja, będą mogli rywalizować w kategorii mężczyzn” – ogłosił organ zarządzający w maju.

Stało się to po poważnych kontrowersjach w kobiecych zawodach bokserskich na Igrzyskach Olimpijskich w Paryżu w 2024 r., gdzie Imane Khelif i Lin Yu-ting zdobyły złote medale, mimo że zostały zdyskwalifikowane z poprzednich Mistrzostw Świata za rzekomo niezaliczenie testów kwalifikacyjnych dotyczących płci przeprowadzonych przez ówczesny organ zarządzający IBA.

IBA została następnie zawieszona, więc Międzynarodowy Komitet Olimpijski (MKOl) zorganizował zawody bokserskie w Paryżu i zezwolił zawodnikom na udział w zawodach, upierając się, że spełniają oni wymogi kwalifikacyjne. Wywołało to dyskusję na temat tego, czy organizacja przedkładała inkluzywność nad uczciwość i bezpieczeństwo oraz wiarygodność pierwotnych testów IBA.

Khelif i Yu-ting zostali przydzieleni do płci żeńskiej przy urodzeniu i twierdzą, że są kobietami. Jednak twierdzenie IBA, że Khelif ma chromosomy XY, doprowadziło do spekulacji, że zawodnik mógł urodzić się z DSD. BBC nie było w stanie potwierdzić, czy tak jest w rzeczywistości. Nie wiadomo również, czy Khelif i Yu-ting przeszli test SRY, ale nie oczekuje się, że którykolwiek z nich weźmie udział w Mistrzostwach Świata.

MKOl z rezerwą podchodził do badań przesiewowych w kierunku płci z obawy przed stygmatyzacją lub dyskryminacją sportowców. W 2024 roku ówczesny prezydent Thomas Bach powiedział również: „To nie jest takie proste, jak niektórzy chcieliby to teraz przedstawić – że XX lub XY to wyraźna różnica między mężczyznami i kobietami. Z naukowego punktu widzenia to już nieprawda”.

Jednak po kontrowersjach związanych z igrzyskami bokserskimi w Paryżu w 2024 roku, Specjalny Sprawozdawca ONZ ds. Przemocy wobec Kobiet zaapelował o ponowne wprowadzenie badań przesiewowych na płeć u zawodniczek .Grupa 32 naukowców zgodziła się z tym stwierdzeniem , twierdząc, że jest to „zdecydowanie lepsze niż ukierunkowane badania oparte na zarzutach, podejrzeniach i stronniczości”.

Nowa przewodnicząca MKOl Kirsty Coventry twierdzi, że ochrona kategorii kobiet jest priorytetem i wydaje się otwarta na wprowadzenie takiego testu we wszystkich dyscyplinach sportowych. Tymczasem prezydent USA Donald Trump zapowiedział, że testy na płeć w jakiejś formie zostaną zastosowane w zawodach kobiet na igrzyskach olimpijskich w Los Angeles w 2028 roku.

Andrew Parsons, prezes Międzynarodowego Komitetu Paraolimpijskiego, powiedział jednak, że sprzeciwia się „rozwiązaniom ogólnym” w zakresie kwalifikowalności ze względu na płeć , sugerując, że każda federacja powinna mieć swobodę decydowania o własnych zasadach.

MKOl stosował kontrole wzrokowe już w latach 60., jednak istniały obawy, że są one nieekonomiczne i inwazyjne. Stało się tak jeszcze przed wprowadzeniem obowiązkowych testów z wymazu z policzka na podstawie chromosomów.

Pozostały jednak pewne problemy. Hiszpańska płotkarka Maria Jose Martinez Patino została wykluczona z zawodów w 1986 roku po tym, jak nie zdała testu, ale późniejsze badania wykazały, że oprócz chromosomów XY miała również CAIS – co oznaczało, że jej organizm nigdy nie odniósł korzyści ze zwiększonego poziomu testosteronu wytwarzanego przez jądra wewnętrzne.

Przywrócono ją do zawodu, ale z powodu licznych „fałszywie pozytywnych wyników” i obaw, że sportsmenki będą karane za naturalne odchylenia, w latach 90. zniesiono testy weryfikujące płeć.

World Athletics zapewnia, że ​​nowe testy są „niezwykle dokładne, a ryzyko otrzymania wyników fałszywie negatywnych lub fałszywie pozytywnych jest niezwykle małe”.

Lord Coe powiedział, że sportowcy „w przeważającej mierze popierają” nowe testy. Grupa kampanijna Sex Matters stwierdziła, że ​​powrót badań przesiewowych był „mile widziany i spóźniony”, dodając: „Każda dyscyplina sportu powinna pójść w ślady World Athletics i World Boxing”.

Jednak amerykańska biegaczka Nikki Hiltz, która jest osobą transpłciową i niebinarną, stwierdziła, że ​​testy genetyczne są „rozczarowujące”, i dodała: „Po prostu nie podoba mi się precedens, jaki to stwarza”.

Hiltz, który zakwalifikował się do Mistrzostw Świata i poddał się testom, wyraził obawy , przede wszystkim zewnętrzne, że może to oznaczać stosowanie bardziej inwazyjnych technik, a szacowany koszt jednego testu w wysokości 100 dolarów (74 funtów) mógłby zostać lepiej wydany na walkę z dopingiem i nadużyciami trenerów.

W środowisku naukowym również panuje sprzeciw. Andrew Sinclair, profesor genomiki translacyjnej na Uniwersytecie w Melbourne – który odkrył gen SRY w 1990 roku – napisał niedawno, że obowiązkowe testy płciowe są „błędne”. , zewnętrzny

Stwierdził, że „wykorzystywanie SRY do ustalania płci biologicznej jest błędne, ponieważ mówi ono jedynie o obecności genu” i że „nauka nie potwierdza tego zbyt uproszczonego twierdzenia”. Wyraził również obawy dotyczące ryzyka przypadkowego skażenia i potencjalnego fałszywie dodatniego wyniku.

Madeleine Pape, była australijska olimpijka i socjolożka z Uniwersytetu w Lozannie, również wyraziła obawy, że test może nieumyślnie „ujawniać” sportowców, z których niektórzy mogli w ogóle nie dowiedzieć się, że cierpią na DSD.

„Jest to dalekie od naukowego dowodu na dokładność wskaźnika wydolności, a jednocześnie bardzo szkodliwe dla sportowców” – powiedziała.

World Athletics informuje, że po każdym wstępnym pozytywnym wyniku zostaną przeprowadzone dalsze badania lekarskie, które pozwolą na postawienie trafnej diagnozy przed podjęciem decyzji o kwalifikacji. Specjaliści z zakresu opieki zdrowotnej omówią również wyniki ze sportowcem, pomagając mu zrozumieć wszelkie implikacje medyczne, psychologiczne lub społeczne.

Jeśli chodzi o prywatność, sportowcom powiedziano, że będą przesyłać wyniki swoich testów na bezpieczną, szyfrowaną platformę i że mogą wnioskować o ponowne przeprowadzenie testu oraz kwestionować wyniki za pośrednictwem Sportowego Sądu Arbitrażowego (CAS).

Zwolennicy twierdzą również, że ta metoda jest bardziej humanitarna niż wymaganie od sportowców stosujących DSD obniżania naturalnego poziomu testosteronu, a także pozwoli uniknąć intensywnej kontroli mediów, jakiej poddawani są niektórzy sportowcy.

Niektórzy eksperci przewidują spory prawne, jednak Lord Coe wyraża przekonanie, że polityka ta wytrzyma każdą próbę, podkreślając, że międzynarodowe standardy praw człowieka są przestrzegane.

Semenya toczyła długą batalię prawną z poprzednimi przepisami dotyczącymi kwalifikacji płciowych. W 2019 roku bezskutecznie kwestionowała je w CAS. Jednak w lipcu Europejski Trybunał Praw Człowieka orzekł, że jej prawo do rzetelnego procesu sądowego zostało naruszone przez Szwajcarski Federalny Sąd Najwyższy, gdy przegrała kolejną apelację w 2020 roku.

To częściowe zwycięstwo może oznaczać ponowną kontrolę przepisów, które zdaniem niektórych dyscyplin sportowych są potrzebne do ochrony uczciwości w kategorii kobiet, ale które zdaniem krytyków są nieetyczne i dyskryminujące.

BBC

BBC

Podobne wiadomości

Wszystkie wiadomości
Animated ArrowAnimated ArrowAnimated Arrow