Wybierz język

Polish

Down Icon

Wybierz kraj

England

Down Icon

Od śpiączki do Pucharu Świata w trzy lata – Burton delektuje się powrotem

Od śpiączki do Pucharu Świata w trzy lata – Burton delektuje się powrotem

Puchar Świata w Rugby Kobiet Grupa A: Anglia kontra Australia

Miejsce: Stadion Brighton and Hove Albion Data: Sobota, 6 września Początek: 17:00 czasu brytyjskiego

Relacja: na żywo w BBC Two, BBC Radio Sports Extra, BBC iPlayer oraz na stronie internetowej i w aplikacji BBC Sport

Kiedy Abi Burton słuchała God Save the King rozbrzmiewającego w Franklin's Gardens, emocje sięgały zenitu.

„Kiedy śpiewaliśmy hymn, moje oczy zaczęły się zapełniać łzami i pomyślałam: 'przestańcie, przestańcie'” – powiedziała BBC Sport.

W tych łzach była duma. Nie tylko duma z nadchodzącego debiutu w Pucharze Świata w Rugby, ale także z samego faktu dostania się na ten turniej.

Trzy lata temu, rwacz reprezentacji Anglii zapadł w śpiączkę.

Kilka miesięcy po powrocie z Igrzysk Olimpijskich w Tokio w 2021 roku Burton po raz pierwszy poczuła się źle. Miała wtedy 22 lata, brakowało jej energii i zdawała się zmagać z depresją.

Lekarze podejrzewali, że poważny uraz kolana wpłynął negatywnie na stan psychiczny Burtona.

Ale sytuacja wymknęła się spod kontroli. Burton dostała ataku padaczki, siedząc przy stole z matką. Jej zachowanie stało się maniakalne. Uderzyła matkę w twarz. Próbowała uderzyć głową młodszych braci i uciec z domu nago. Jej rodzina, obawiając się dalszych losów Burton, schowała noże kuchenne.

Została skierowana na oddział psychiatryczny w Wakefield, gdzie lekarze przeprowadzili testy na schizofrenię lub chorobę afektywną dwubiegunową. Okazało się, że nie ma żadnego z nich.

Brak diagnozy powodował, że Burton nadal cierpiał.

Wyrywała kaniule – rurki, które dostarczały leki bezpośrednio do żył – z ramion. Próbowała wydostać się z oddziału, przebijając się przez magnetyczne drzwi i przedzierając się przez ochroniarzy. , zewnętrzny

W końcu specjalista chorób autoimmunologicznych doszedł do wniosku, że objawy psychiczne Burtona mają podłoże fizyczne. Badanie krwi potwierdziło autoimmunologiczne zapalenie mózgu, rzadką chorobę, w której układ odpornościowy organizmu omyłkowo atakuje mózg.

Burton była jednak zbyt pobudzona, by podjąć leczenie. Jej rodzina podjęła więc trudną decyzję o wprowadzeniu jej w stan śpiączki farmakologicznej. Miała ona trwać trzy dni. Okazało się, że stan ten trwał prawie cztery tygodnie.

Jej rodzice spali w samochodzie na parkingu szpitalnym, żeby być blisko córki. Powiedziano im, że Burton może wyjść ze śpiączki jedynie z uszkodzeniem mózgu. Albo w ogóle się nie obudzić.

Kiedy w końcu wybudziła się ze śpiączki, początkowo nie mogła chodzić, mówić, czytać ani pisać, a jej waga wynosiła ponad 17 kg.

„Jedna rzecz, która naprawdę utkwiła mi w pamięci, to to, że kiedy się budzisz, myślisz, że wszystko jest w porządku” – mówi Burton.

„Zaprowadzili mnie na schody, żebym spróbowała wejść po nich, a ja po prostu upadłam pod sobą.

„Nie mogłam zrozumieć, dlaczego moje ciało nie potrafi zrobić czegoś tak podstawowego. Wtedy zdałam sobie sprawę, że droga do wyzdrowienia może być nieco dłuższa, niż początkowo myślałam”.

Podczas gdy przeżywał tę prywatną traumę, byli koledzy Burtona z drużyny Sevens rywalizowali na Igrzyskach Wspólnoty Narodów w Birmingham.

Wydawało się mało prawdopodobne, aby Burton kiedykolwiek osiągnął takie wyżyny.

A jednak tak zrobiła.

Po rocznej, intensywnej rehabilitacji w 2023 roku podpisała kontrakt z żeńską drużyną rugby Premiership Trailfinders Women, a latem następnego roku dołączyła do reprezentacji Wielkiej Brytanii w rugby 7 w Paryżu.

Burton została powołana do kadry Johna Mitchella na tegoroczny Puchar Sześciu Narodów i w swoim debiucie przeciwko Walii zdobyła dwa gole, wchodząc z ławki rezerwowych.

W sobotę nie zaliczyła zwycięstwa 92-3 nad Samoa, ale Burton wie, że nie wszystkie sukcesy znajdują odzwierciedlenie w wynikach.

„Widziałam moich dziadków, mamę, tatę i mojego brata w tłumie podczas hymnów” – wspomina.

„To było po prostu super, super wyjątkowe. Wszyscy byli wzruszeni.

„Przeszliśmy przez piekło i z powrotem w ciągu ostatnich kilku lat, a fakt, że udało nam się wyjść z tego obronną ręką, a mama i tata widzą, że ja i moi dwaj młodsi bracia świetnie sobie radzimy, sprawia, że ​​po prostu chcemy wspólnie przeżywać te rodzinne chwile”.

Wśród tłumu byli też inni życzliwi. Jeden z lekarzy Team GB również był obecny w Franklin's Gardens.

Gdy spotkali się po meczu, wyświetliła Burtonowi zdjęcie na swoim telefonie.

„Minęły prawie trzy lata, odkąd odwiedziła mnie w szpitalu” – mówi Burton.

„Staram się za dużo nie myśleć o podróży, skupić się tylko na rugby, ale pomyślałem sobie: »Wow, to naprawdę się wydarzyło«”.

Burton wygrała bitwy o wiele ważniejsze niż jakikolwiek mecz, który rozegra w ciągu najbliższych czterech tygodni.

BBC

BBC

Podobne wiadomości

Wszystkie wiadomości
Animated ArrowAnimated ArrowAnimated Arrow