Kierowcy w jednym z największych miast w Wielkiej Brytanii uniknęli opłat za nowe podjazdy

Sadiq Khan wykluczył wprowadzenie nowych opłat dla właścicieli domów, którzy mają dostęp do prywatnych podjazdów w Londynie . W zeszłym roku London Climate Resilience Review , raport zlecony przez biuro burmistrza Londynu, zasugerował, że wprowadzenie opłat może zmniejszyć ryzyko powodzi.
W raporcie podkreślono, że możliwe będzie pobieranie opłat od ludzi na podstawie ilości nieprzepuszczalnej ziemi, którą posiadają, przy czym głównym czynnikiem są asfaltowe podjazdy. W raporcie dodano, że przepis ten „zniechęci” do utwardzania zielonych przestrzeni, takich jak ogrody. Jednak w rozmowie wyłącznie z Express.co.uk biuro Sadiqa Khana podkreśliło, że burmistrz nie zamierza wprowadzać żadnych „opłat za drenaż” w najbliższym czasie.
Urzędnicy podkreślili, że pan Khan nie miał nawet uprawnień, aby wprowadzić nowe opłaty, które mogłyby poprawić sytuację właścicieli domów w Londynie tego lata.
Rzecznik burmistrza Londynu powiedział: „Burmistrz nie zamierza wprowadzać opłaty za drenaż w Londynie i nie ma do tego uprawnień. Niezależny Climate Resilience Review przedstawił szereg propozycji, które rząd mógłby rozważyć, aby zmniejszyć ryzyko powodzi powierzchniowych w Londynie i w całym kraju.
„Burmistrz niedawno opublikował Strategię dotyczącą wód powierzchniowych Londynu, która umożliwi i wesprze dostarczanie opłacalnych rozwiązań w zakresie zarządzania powodziami powierzchniowymi i pomoże zazielenić Londyn”.
Aby wchłonąć obfite opady deszczu, potrzebna jest przepuszczalna gleba, ponieważ woda najprawdopodobniej będzie gromadzić się na nieprzepuszczalnym betonie.
W przeglądzie odporności na zmiany klimatu w Londynie , opublikowanym w lipcu 2024 r., zasugerowano, że „brukowanie ogródków przed domem jeszcze bardziej pogłębia problem” zwiększonych opadów deszczu.
Ostrzegali, że nawet przepuszczalna nawierzchnia będzie wymagała regularnej konserwacji, ponieważ rowki często zapełniają się mchem, chwastami i kurzem.
Podkreślili, że oznacza to, iż przepuszczalne nawierzchnie i podjazdy nie zatrzymują wody spływającej, co może być szczególnym problemem w czasie ulewnych deszczy.
Badanie wykazało, że pobieranie opłat mogłoby być sposobem na obejście problemu utraty przepuszczalnej gleby w ostatnich latach.
W raporcie wyjaśniono: „Ponieważ coraz więcej osób jest rozgniewanych tym, że ich sąsiedzi zwiększają lokalne ryzyko powodzi, jednym z rozwiązań mogłoby być pobieranie opłat na podstawie powierzchni posiadanego przez nich terenu, który jest nieprzepuszczalny.
„To nie tylko pozwoliłoby uzyskać tak potrzebne dochody na ograniczenie ryzyka, ale także zniechęciłoby do układania nawierzchni w ogrodach i innych zielonych przestrzeniach”.
Daily Express