Dlaczego prywatne rozmowy Adriana Neweya z Alonso są tak ważne dla Aston Martina

Około 20 lat temu Adrian Newey udał się do szanowanego trenera kierowców Roba Wilsona, ponieważ miał pewną sprawę do załatwienia.
Newey, wówczas zawodnik McLarena, nie mógł nie zauważyć podczas Grand Prix Stanów Zjednoczonych – wówczas rozgrywanego w Indianapolis – że Kimi Raikkonen nieustannie zmieniał swoje podejście do pierwszego zakrętu.
Powszechnie uważa się, że kierowca wyścigowy musi podchodzić do okrążenia w podobny sposób, w jaki rzucający piłkę w krykiecie podchodzi do swojego zadania.
Cała linia i długość. Precyzja. Spójność. Znalezienie punktu hamowania, określenie punktu odniesienia na poboczu toru i trzymanie się go.
Pokonywanie tego samego zakrętu 70 razy w ten sam sposób, mając nadzieję, że uda się to zrobić w krótszym czasie niż ktokolwiek inny.
Jednak Wilson, który spędził czas jako trener Raikkonena w jego małym Vauxhallu Astrze, pokazał Adrianowi inną drogę.
Analiza: Grand Prix Włoch👉 Oszałamiające dane, które stoją za dominującym zwycięstwem Maxa Verstappena w Grand Prix Włoch
Kimi, jak wyjaśnił, po prostu przystosowywał się do ciągle zmieniających się okoliczności wyścigu – zmniejszało się zużycie paliwa, opony były o jedno okrążenie starsze za każdym razem, gdy zbliżał się do zakrętu, na torze było więcej gumy, być może także trochę oleju, a także zmieniał się wiatr.
Raikkonen brał pod uwagę wszystkie te czynniki za każdym razem, gdy jego lewa stopa dotykała pedału hamulca w pierwszym zakręcie.
I tak, chociaż każde okrążenie mogło wyglądać tak samo – w końcu czymże są wyścigi samochodowe, jeśli nie jazdą w kółko? – każde z nich było w pewnym stopniu przygodą, wyprawą w rejon stosunkowo nieznany.
Jest to opowieść, często opowiadana przez doświadczonego głosiciela Formuły 1, która odzwierciedla zaangażowanie Neweya w zastanawianie się nad tym, co motywuje jego kierowców.
Będąc sam amatorskim kierowcą wyścigowym, chce mówić ich językiem; widzieć to, co oni widzą, czuć to, co oni czują.
To właśnie ta cecha, być może bardziej niż jakakolwiek inna, sprawia, że Newey wyróżnia się o głowę wśród swoich kolegów-inżynierów.
Dlaczego Red Bull w ostatnich latach tak dramatycznie stracił swoją wiodącą rolę, a jego spadek konkurencyjności zbiegł się w czasie z dniem odejścia Neweya?
Proste: utracono ten wyjątkowy niuans – ten wyjątkowy interfejs – który Newey wniósł do relacji między zespołem inżynierów a Maxem Verstappenem.
Newey tworzy samochody wyścigowe dla kierowców wyścigowych.
Dla porównania, współczesne modele Red Bulla to samochody wyścigowe produkowane przez inżynierów dla inżynierów.
Pierre Waché, dyrektor techniczny Red Bulla, przyznał to samo w ekskluzywnym wywiadzie dla PlanetF1.com w zeszłym sezonie.
Jego zdaniem Red Bull położył zbyt duży nacisk na surowe dane dotyczące docisku aerodynamicznego w modelu RB20 na rok 2024 i w efekcie wprowadził jedynie „pewne cechy, które nie są zaprojektowane z myślą o kierowcy”.
Od tego czasu zespół próbował wyjść z tej sytuacji, jednak bez większych i długotrwałych sukcesów.
Bądźcie pewni, że Newey, gdyby pozostał w Red Bullu i jego wpływy pozostałyby tak wysokie, jak kiedyś, nie wpadłby w tę samą pułapkę. Jego sposób pracy po prostu by na to nie pozwolił.
To właśnie mają na myśli ludzie, kiedy mówią o tym, co Red Bull stracił po odejściu Neweya.
I co zyskał Aston Martin dzięki jego przyjściu?
Fernando Alonso opowiadał o rozwijającej się więzi z Neweyem podczas Grand Prix Holandii w zeszłym miesiącu, wyjaśniając, że cały zespół czeka na każde jego słowo w oczekiwaniu na sezon 2026.
W tym właśnie tkwi, jak to ujął Fernando, owa typowa dla Neweyów siła.
W rozmowie z Thomasem Maherem z PlanetF1.com i innymi publikacjami w Zandvoort powiedział: „Myślę, że na wszystkie pytania i wszystkie pomysły, które podnosi, wyjaśnia, dlaczego jego zdaniem będzie to dobre rozwiązanie dla zespołu, dla samochodu, a także dla kierowców.
„Jeśli chodzi o podejście do wejścia w zakręt, być może przyszły rok będzie się znacznie różnił od tegorocznego, jeśli chodzi o podejście do wejścia w zakręt.
„Prędkość maksymalnabędzie inna w przyszłym roku. Opony będą inne w przyszłym roku.
„Stara się więc przewidywać, z czym kierowcy będą musieli się zmierzyć w określonych momentach okrążenia, w kwalifikacjach, w porównaniu z wyścigiem i tak dalej. To bardzo pouczające”.
Więcej o Fernando Alonso i Astonie Martinie na PlanetF1.com👉 Aktualności o Fernando Alonso
Przez wszystkie lata dominacji Red Bulla często można było sobie wyobrazić Verstappena i Neweya, serce sukcesu zespołu, wymieniających się pomysłami pomiędzy sesjami symulacyjnymi w Milton Keynes.
Czemu nie spróbujemy tego? A co powiesz na to ? Ale chwila! A co jeśli zrobimy to zamiast tego? Warto spróbować?
Zamknij oczy, wyobraź sobie tę scenę, a znajdziesz tam odpowiednik Formuły 1, gdzie John Lennon i Paul McCartney nagrywają w Abbey Road, tworząc magię na żywo i bez żadnych cięć.
Teraz przyszła kolej na Fernanda, aby nawiązać takie samo porozumienie i synergię – odgadując, co myśli druga osoba, po prostu patrząc jej w oczy – z mężczyzną, który kiedyś niszczył jego marzenia, a teraz dzierży w swoich rękach los Alonso.
Najważniejsze dyskusje toczące się obecnie w Formule 1?
Odbywają się one głęboko w fabryce Aston Martin w Silverstone, gdzie możliwości pukają do drzwi.
Ach, być muchą na ścianie…
Przeczytaj dalej: Ranking: Pięć najbardziej niesławnych poleceń zespołowych w historii Formuły 1
planetf1.com