Hyundai INSTER, czyli jak wyróżnić się za pomocą kolorów

I energiczny, ale i relaksujący. Ultrakompaktowe wymiary, przestronne wnętrze i rozwiązania typowe dla wyższych segmentów. Oto niektóre z aspektów, które Hyundai podkreśla w swoim modelu INSTER, SUV-ie, który również ma wyrażać pozytywne nastawienie i dobre samopoczucie, docierając do pokolenia Z za pomocą palety kolorów.

Całkowicie elektryczny SUV czerpie inspirację z koreańskiej kultury i charakterystycznego dla niej połączenia tradycji z nowoczesnością. Jego design łączy w sobie kompaktowe i energiczne linie zewnętrzne z wnętrzem, które ma zapewniać pasażerom poczucie spokoju. Za pomocą kolorów, materiałów i wykończeń stara się podkreślić kontrast między zabieganym, nowoczesnym życiem a spokojem i dobrym samopoczuciem.

Wewnątrz pojazdu znajdziemy połączenie Newtro Beige i Khaki Brown, z siedzeniami pokrytymi tkaniną w pepitkę. Wybierając opcję kolorystyczną, Hyundai chciał zmaksymalizować wizualne wrażenie przestrzeni dla pasażerów, stosując pastelowe odcienie, aby stworzyć swobodną i domową atmosferę. Ta południowokoreańska marka stawia na zrównoważony rozwój i wykorzystuje materiały takie jak przetworzone tworzywa PET z butelek oraz biopolipropylen pochodzący z trzciny cukrowej.

Zewnętrzna część posiada kilka możliwych dekoracji . Perłowożółty Buttercream Yellow Pearl tworzy pastelowy odcień, który nawiązuje do estetyki Generacji Z. Kolor kości słoniowej Unbleached Ivory jest inspirowany koreańską ceramiką, przekazując spokój i wyrafinowanie. Z kolei matowy niebieski Dusk Blue Matte ma przywoływać uczucie spokoju i wyciszenia.

Paleta kolorów obejmuje żywą i ciepłą barwę Sienna Orange Metallic. Dostępne są również opcje Atlas White, Tomboy Khaki i Abyss Black Pearl. W niektórych wersjach dach ma kontrastującą czerń. Niektóre elementy nadwozia samochodu pomalowano na błyszczącą czerń, uzyskaną z recyklingowanych opon, zamiast powszechniej stosowanego pigmentu węglowego.

Przeczytaj także: Hyundai chce podbić Portugalię samochodem elektrycznym za 19 250 euro: „Unikalna opcja”