Pershing 45, kultowa łódź motorowa, która zmieniła żeglarstwo 40 lat temu

We włoskim żeglarstwie motorowym łodzie otwarte – najlepiej przystosowane do korzystania ze „słonecznych” warunków Morza Śródziemnego – stanowią podstawę żeglarstwa. Współczesne modele zawdzięczają swoje powstanie modelowi Pershing 45, który w tym roku obchodzi swoje 40-lecie. Historia ta tak naprawdę zaczyna się w 1981 roku, kiedy Tilli Antonelli, Fausto Filippetti i Giuliano Onori założyli Cantieri Navali dell'Adriatico w Mondolfo, niedaleko Fano, i zwodowali pierwszą łódź. Dwa lata później, w 1983 roku, spotkanie z początkującym projektantem Fulvio De Simonim zaowocowało pomysłem na Pershinga i zaprojektowaniem pierwszej łodzi 45'. Rozmiar, który w połowie lat 80. wydawał się odpowiedni do uzyskania dobrej dyfuzji. „Chcieliśmy innowacyjnej łodzi i to właśnie było to: w tamtym czasie nie było otwartej łodzi o długości 45 stóp z trzema kabinami i trzema łazienkami, centralnym silnikiem i możliwością dość szybkiego żeglowania przy niewielkiej mocy. Była odpowiednia dla wielu typów ludzi: od młodej rodziny z zasobami finansowymi po większą, ponieważ miała dostępną przestrzeń wewnętrzną, która nieco wykraczała poza kanony tamtych czasów” – wyjaśnia De Simoni, który stał się jednym z mistrzów designu. Szybko zaczęto budować łódź z kadłubem z kevlaru i kompozytu wykonanym zgodnie z technikami stosowanymi w świecie wyścigów. Dzięki temu łódź była o wiele bardziej wytrzymała od „tradycyjnej” łodzi, ale jej masa była znacznie niższa: 10,5 tony w przypadku łodzi o długości 15 metrów (dokładna długość wynosi 14,8 metra), a ponadto miała sportową i bardzo elegancką linię.
Produkowany w dwóch wersjach, Open i Flybridge, Pershing 45 pojawił się w segmencie, w którym do tej pory królowały łodzie motorowe i łodzie sportowe, ale który nie był jeszcze gotowy na połączenie ich z większą wygodą użytkowania. Cechy te nowy model natychmiast przyjął, torując niesamowitą drogę dla kolejnych modeli z tej serii. Jednym z sekretów jest średnio-głęboki kadłub w kształcie litery V z dużymi zewnętrznymi płozami bocznymi (zapewniającymi dobrą siłę nośną przy średnich prędkościach) i czterema wewnętrznymi płozami wzdłużnymi, zaprojektowanymi specjalnie dla rufy, co zwiększa ogólną manewrowość i usprawnia skręcanie. Pokład, w typowym stylu lat 80., miał duży, pusty dziób, całkowicie płaski (tj. bez przeszkód) i na całej długości mógł służyć jako pokład słoneczny. W kokpicie natomiast stanowisko sterowania znajduje się za przednią szybą i jest podniesione, aby poprawić widoczność. Tuż za rufą znajduje się kokpit wyposażony w dużą sofę w kształcie litery L, centralny stół (który można przekształcić w pokład słoneczny) i bar z pianinem na ścianie. Na koniec, na pawęży, znajduje się płaska powierzchnia, którą można przekształcić w solarium oraz drabinka, dzięki której kąpiel i powrót na pokład stają się łatwiejsze. Różnica między modelami polega wyłącznie na nadbudówce, której w wersji Open w ogóle nie ma, oraz na sztywnej i otwieranej górze (markizie przypominającej maskę samochodowego kabrioletu) w wersji Flying Bridge.
Pershing 45 to jacht o sportowym i smukłym kadłubie, który od razu przypadł do gustu dzięki swojej objętości i wygodzie na pokładzie. Wykorzystując ponad 4,2 metra szerokości, De Simoni był w stanie stworzyć nieoczekiwany układ i przestrzeń, oferując standardowo trzy dwuosobowe kabiny i trzy łazienki, oprócz wewnętrznej kuchni z pokojem dziennym. W konkretnym przypadku wersji Open trzecia kabina (ta na rufie) mogła zostać opcjonalnie przekształcona w garaż na łódź pomocniczą, według uznania właściciela. Jeśli chodzi o silniki, to w momencie wodowania stocznia zaproponowała trzy: parę silników Caterpillar o mocy 380 KM, które można zastąpić dwoma silnikami Cummins o mocy 425 KM lub dwoma silnikami Gm o mocy 435 KM. Pod względem osiągów oczekiwano maksymalnej prędkości wynoszącej aż 37 węzłów, przy czym zalecana prędkość przelotowa wynosiła 32 węzły. Dziś nadal można znaleźć oryginalne egzemplarze w cenach od 175 do 200 tysięcy euro, natomiast od 1998 roku stocznia Pershing (dawniej CNA) jest częścią grupy Ferretti i nadal buduje jachty – dłuższe, zgodnie z trendami i z wieloma kabinami – o sportowym wzornictwie i mocnych silnikach. Ale odniesienie do chwalebnej liczby 45 jest zawsze obecne. „Najważniejszą 'must' Pershinga, poza jego rozmiarem, jest oferowanie prędkości przy możliwie największym komforcie. Stworzyliśmy go 40 lat temu, przed innymi” podkreśla De Simoni.
La Gazzetta dello Sport