Motocykl. Elektryczne jednoślady: Honda i BMW prezentują swoje prototypy

Kiedy mówimy o motocyklach elektrycznych, myślimy o motocyklach Zéro Motorcycles z silnikami o dużych cylindrach, a nawet o Vmoto z silnikami o pojemności 125 cylindrów.
Istnieje wielu innych producentów, w tym Silence/Seat z wymiennym akumulatorem do skuterów, ale większość z nich oferuje tylko jeden model. Daleko nam do zróżnicowanego asortymentu i sieci dystrybucji o dużym zasięgu.
Ci, którzy dysponują dużą siecią, to giganci branży cieplnej, którzy podchodzą o wiele ostrożniej do pojazdów elektrycznych. Jest to zrozumiałe, gdy widzimy, że rynek jednośladów elektrycznych walczy o osiągnięcie 5% udziału w rynku światowym, a nawet 1,5% w przypadku motocykli.
Rynek napędzają, że tak powiem, hulajnogi elektryczne, które cieszą się szczególną popularnością w miastach. Na sezon jesienny 2025 BMW i Honda przygotowują pierwsze modele, czekając na Salon Samochodowy w Mediolanie na początku listopada. Na razie to tylko prototypy, ale niektóre z nich są w fazie testów drogowych.
BMW Vision CE i Vision AmbyZacznijmy od hulajnogi Vision CE. Znamy sukces CE-04, tej hulajnogi elektrycznej, która wyraźnie przewyższa konkurencję.
Pamiętamy C1 125 (i 200) z początku XXI wieku – skuter termiczny z pałąkiem bezpieczeństwa, który pozwalał na jazdę bez kasku. Vision CE to połączenie tych dwóch modeli, z podstawą CE-04 i klatką bezpieczeństwa połączoną z siedzeniem i uprzężą, co umożliwia jazdę bez kasku i ochraniaczy.
Co więcej, w przeciwieństwie do C1, nie ma przedniej szyby. Ten prototyp posiada funkcję balansowania, która pozwala mu utrzymać równowagę podczas postoju, bez konieczności naciskania pedału gazu. Nie jest pewne, czy funkcja ta trafi do finalnego produktu, ale prawdopodobnie wkrótce zobaczymy ten skuter na naszych ulicach i na listopadowym salonie samochodowym w Mediolanie.
Vision Amby to połączenie motocykla i roweru, oferujące 3 poziomy prędkości: 25 km/h na ścieżkach rowerowych, 45 km/h w mieście i 60 km/h poza nim.
Poziom ten można aktywować automatycznie po połączeniu ze smartfonem z geolokalizacją. Koncepcja ta pozostaje w mocy, ponieważ w rzeczywistości pojazd ma homologację na jedną prędkość maksymalną, dlatego organy ścigania walczą z zakazem używania rowerów elektrycznych.
Z drugiej strony, to nie rower, bo nie ma pedałów, tylko podnóżki i manetkę gazu jak w motocyklu. Mało prawdopodobne, żeby uzyskał homologację z kilkoma prędkościami maksymalnymi, ale z jedną, czemu nie?
Uzupełniłby on gamę pojazdów elektrycznych BMW, obok modelu CE-02, który nawiązuje do idei motoroweru.
To jeszcze nie jest przesądzone, ale Honda ma już w swojej ofercie dwa skutery elektryczne: odpowiednik o pojemności 50 cm3 i nowo wprowadzony na rynek model CUVe, który jest odpowiednikiem skutera o pojemności 125 cm3 (a dokładnie 110 cm3) do użytku miejskiego.
Tym razem mówimy o prawdziwym motocyklu elektrycznym z koncepcją EV Fun, nie skuterze czy rowerze, ale motocyklu. Nie jest to mały motocykl miejski, jak ten oferowany przez Vmoto, ale motocykl szosowy, podobny do tych, które można znaleźć w Zero Motorcycles i bliższy stylistyce Horneta 750.
Koncept EV Fun został już zaprezentowany na Salonie Samochodowym w Mediolanie w 2024 roku. Jest wyposażony w system szybkiego ładowania CCS2, więc nie jest nowością. Nowością jest to, że koncept ten wszedł w fazę testów dynamicznych na naszych europejskich drogach zaledwie kilka dni temu.
Mamy więc szansę zobaczyć, jak model ten nabiera kształtów w przyszłym roku – będzie to prawdziwy motocykl, który trafi do katalogu Hondy w 2026 roku. Być może odkryjemy go w Mediolanie?
Pozostaje pytanie, czy rynek jest już gotowy i czy ryzyko połamania zębów, jak w przypadku modelu Livewire firmy Harley-Davidson, zostało zażegnane.
Pewne jest, że historyczni producenci starają się coraz bardziej, aby oferować nam produkty, które mogą odmienić zasady gry.
Le Progres