Jak dziecko Bazballa wykazało się zasługami w myśleniu Anglii

Wtorek w Anglii rozpoczął się od utknięcie w korku.
Jamie Smith zadbał o to, aby nie było niebezpieczeństwa, że pociągi te zostaną później zatrzymane.
Zespół, który dotarł na The Oval na rowerach elektrycznych po utrudnieniach w ruchu w Londynie, odniósł zwycięstwo dzięki swobodnemu bieganiu Smitha, który po nieudanym meczu w Cardiff zdobył imponujące 64 punkty z 28 piłek, zapewniając sobie tym samym zwycięstwo w serii.
„Chciałem trochę wypchnąć klatkę piersiową do przodu i powiedzieć, że jestem wystarczająco dobry, aby rozpocząć grę w ataku” – powiedział Smith, 24 lata, po zwycięstwie siedmioma bramkami.
Na pierwszy rzut oka decyzja Anglii o zatrudnieniu Smitha na pozycji otwierającego w tej serii jest jedną z nieszablonowych decyzji podejmowanych w erze Brendona McCulluma w angielskim krykiecie.
Jeśli powołanie Shoaiba Bashira do drużyny testowej po sześciu występach w pierwszej klasie rozgrywkowej było nietaktem, to żądanie od Smitha otwierania gry w podupadającej drużynie z wynikiem 50 overów na początku nowej ery – pozycji, na której nigdy nie grał w zawodowym krykiecie – nie było niczym złym.
Ale w rzeczywistości, mimo że regularnie otwierający w rozgrywkach 50-overowych Will Jacks i Tom Banton byli wcześniej uważani za faworytów w drużynie, Smith był zawsze oczywistym kandydatem – jest przecież ulubieńcem zespołu Bazball.
Ben Foakes nie popełnił większych błędów w Indiach w 2024 r., ale podczas kolejnego meczu testowego Anglii zastąpił go Smith.
Po 70 punktach w debiucie i 95 w trzecim teście, wokół Smitha mówiło się bardzo pozytywnie.
Gdy w meczu przeciwko Sri Lance zdobył swoje pierwsze 100 punktów w teście, pojawiły się już sugestie, że powinien przyjąć posadę równie trudną do obsadzenia, jak stanowisko menedżera na Old Trafford – trzecim zespole testowym Anglii.
Pojawienie się Jacoba Bethella sprawiło, że ta sprawa zeszła na dalszy plan, ale kiedy McCullum objął we wrześniu ubiegłego roku stanowisko trenera białej reprezentacji Anglii, nieprzypadkowo Smith został powołany do składu na następną serię.
Kapitan Harry Brook ujawnił w zeszłym tygodniu, że McCullum mówił o możliwości otwarcia przez Smitha Champions Trophy w Pakistanie - zanim jeszcze obecny Phil Salt został wyproszony.
„Ja i Baz uważamy, że Smudge może być niesamowitym otwierającym w grze białą piłką” – powiedział Brook przed serią.
Nie ma w tym nic złego, ale Brook, odkąd objął tę posadę, zaczął brzmieć jak zacięty kawałek kasety, gdy opisywał swojego idealnego pałkarza.
Od Leeds po Londyn „potrzebujemy pałkarzy, którzy potrafią wytrzymać presję, grając najlepszymi piłkami” – powtarzał raz po raz.
Smith nie mógł tego zrobić lepiej niż w trzecim meczu ODI.
Wychowanek akademii w Surrey otrzymał dziewięć piłek z „dobrej odległości” pod światłami swojego domu krykietowego i zdobył 20 punktów ze wskaźnikiem uderzeń przekraczającym 200. W trakcie meczu jego koledzy z akademii zdobyli 56 punktów z 71 piłek przeciwko takim dostawom.
Fascynacja Anglików Smithem wynika ze wszystkich ograniczeń związanych z jego międzynarodową karierą – ma na koncie zaledwie 24 mecze – ale z świadomością, że w najlepszej formie może on robić wszystko.
Na tym samym boisku w zeszłym roku w meczu przeciwko Sri Lance zdobył 15 punktów z pierwszych 31 rzutów w meczu testowym, a następnie strzelił 52 gole z kolejnych 18.
Ma solidną technicznie obronę i z łatwością przebija się przez osłony. Ale potrafi też odebrać piłkę z dystansu i umieścić ją nad środkowym wicketem, jak zrobił to we wtorek.
„On nie jest sloggerem, prawda? On gra porządne zagrania” – tak Brook ujął to zwięźle.
Anglia również zdaje sobie sprawę, jak ważne jest partnerstwo otwierające, jeśli jej odrodzenie po ostatnich 18 miesiącach Jos Buttlera w roli kapitana ma okazać się sukcesem.
Zwycięska drużyna Eoina Morgana mogła pochwalić się fajerwerkami Buttlera, zwycięską bramką Bena Stokesa i spokojem Joe Roota, ale nic z tego nie byłoby możliwe bez Jasona Roya i Jonny'ego Bairstowa, którzy stworzyli platformy, które byłyby zbyt duże jak na lata 70.
W testach najlepsze występy Anglii pod wodzą McCulluma - w Rawalpindi , na The Oval i na Edgbaston - opierały się na znaczących partnerstwach otwierających.
Podobnie jak Ben Duckett i Zak Crawley przeciwko czerwonej piłce, Duckett i Smith atakują białą piłkę, jakby uprawiali różne sporty.
Mówiąc ściśle, średni punkt przechwytu Ducketta w przypadku szybkich obrońców wynosi około 1,77 m, czyli 33 cm mniej niż Smith.
Podczas gdy praworęczny Smith celuje w granice znajdujące się przed nim, leworęczny Duckett zdobył tylko 18% punktów w swojej karierze przeciwko szybkim graczom w linii „V”.
A w osobie McCulluma Smith ma trenera, który otwierał 107 razy w meczach ODI, w tym w reprezentacji Nowej Zelandii, która dotarła do finału Mistrzostw Świata – jest to idealny partner do dyskusji, gdyby zaszła taka potrzeba.
Jak można się spodziewać po swobodnym podejściu Anglii, Smithowi w pierwszym tygodniu pracy pozostawiono dużą swobodę w tworzeniu własnych planów.
„On wie, jak odbijać piłkę” – powiedział Brook.
„Jak już wiele razy mówiłem, robił to przez pewien czas w krykiecie testowym.
„Będzie miał dobrą szansę na szczycie w jednodniowym krykiecie i myślę, że wszyscy są podekscytowani, widząc, jak mu pójdzie”.
Brook zdaje sobie sprawę, że czekają go trudności, ale Smith będzie miał wszelkie szanse, by poprowadzić reprezentację Anglii.
BBC