Uwaga kolekcjonerzy samochodów: Na aukcji wystawiono dwa wyjątkowe egzemplarze Ferrari F40 – jeden z przebiegiem zaledwie 360 kilometrów, a drugi w rzadkim niebieskim kolorze.

Są Ferrari i Ferrari, a potem jest F40. Wprowadzony na rynek w 1987 roku z okazji 40. rocznicy Ferrari, F40 był ostatnim modelem osobiście zatwierdzonym przez Enzo Ferrari . Maszyna tak czysta i brutalnie szczera, że stała się mechanicznym manifestem, technologiczną „prowokacją” tamtych czasów. Jej sercem był 2,9-litrowy silnik V8 z podwójnym turbodoładowaniem o mocy 471 KM. Nie było luksusów ani kompromisów w zakresie komfortu. Ważył nieco ponad 1180 kg, przyspieszał od 0 do 100 km/h w 3,8 sekundy i osiągał prędkość maksymalną 320 km/h. W swoich czasach był to najszybszy, najmocniejszy i najdroższy model Ferrari, jaki kiedykolwiek zbudowano.

Mówi się, że jazda F40 to fizyczne, wręcz pierwotne doświadczenie. Sprzęgło jest sztywne i ciężkie. Układ kierowniczy nie posiada wspomagania. A jednak, gdy turbiny się kręcą, a moc osiąga maksimum, odczucia – jak twierdzą – są nieziemskie, generując więź między kierowcą a maszyną, jakiej niewiele współczesnych samochodów może dorównać.

Ta mistyczna aura uczyniła z F40 obiekt kultu dla kolekcjonerów na całym świecie, a jego wartość jest dziś niebotycznie wysoka, pomimo faktu, że wyprodukowano zaledwie 1315 egzemplarzy – co jest liczbą dość wysoką jak na pojazd tej klasy. Posiadanie go nie jest łatwym zadaniem, choć przy solidnym wsparciu finansowym jest realne. Zupełnie niemożliwe (a przynajmniej tak sądzono do tej pory) było nabycie „nowego” egzemplarza.

Mimo że minęło prawie 40 lat od jego premiery, istnieje jeden egzemplarz, który przez cały ten czas prawie nie był użytkowany. Zostanie on wystawiony na aukcji przez prestiżową firmę RM Sotheby's podczas Monterey Car Week w Kalifornii, w dniach 15 i 16 sierpnia. Szacunkowa wartość licytowanego egzemplarza wynosi od 2,4 do 2,6 miliona dolarów, choć jak zawsze, ostateczna cena będzie zależeć od tego, ile będzie gotów zapłacić przyszły właściciel, a kwota ta może być znacznie wyższa, biorąc pod uwagę wyjątkową rzadkość tego egzemplarza, z przebiegiem zaledwie 360 km.

Historia tego egzemplarza, o numerze podwozia 84036, jest równie wyjątkowa, jak sam samochód. Ten F40 to jeden z ostatnich egzemplarzy, który nie tylko wciąż pozostaje w rękach pierwotnego właściciela, ale również ma przebieg zbliżony do pierwotnego. Po zakończeniu montażu w lutym 1990 roku, numer podwozia 84036 został określony na rynek europejski. Posiada on licznik kilometrów, nie posiada katalizatorów ani regulowanego zawieszenia, co czyni go jeszcze bardziej pożądanym.

Dystrybutor Ferrari w Azji Południowo-Wschodniej przekazał samochód jego pierwszemu i jedynemu właścicielowi, który przechowywał go przez 35 lat. Pod jego opieką samochód był ukryty i nigdy nie był używany ani serwisowany. Przez cały okres użytkowania samochód pozostawał ukryty i całkowicie niezauważony.

Z przebiegiem zaledwie 360 kilometrów, to Ferrari wykazuje absolutną oryginalność, jednak jego stan (nigdy nie rozbierane i nigdy nie uruchamiane przed sprzedażą, jedynie czyszczone) oznacza, że pojazd będzie wymagał gruntownego remontu i pełnego dostrojenia/odrestaurowania, jeśli nowy właściciel będzie chciał nim jeździć, chyba że zdecyduje się nadal go zachowywać jako dowód jego oryginalności oraz jako statyczne i ponadczasowe dzieło sztuki.

Ukończony 29 lipca 1992 roku, z charakterystycznym malowaniem Rosso Corsa, które zastosowano we wszystkich egzemplarzach F40 opuszczających fabrykę (1315 egzemplarzy), podwozie nr 94647 było przeznaczone na rynek włoski, dystrybuowane przez Motor SpA w Modenie. Kilka dni później zostało sprzedane swojemu pierwszemu właścicielowi, ekstrawaganckiemu bolońskiemu przedsiębiorcy życia nocnego Paolo Pazzaglii, który przejechał nim ponad 5000 km, zanim rozstał się z nim w połowie 1993 roku. Samochód pozostał w Bolonii aż do eksportu do Anglii na początku 1998 roku.

W Wielkiej Brytanii samochód przeszedł przez ręce kilku właścicieli, w tym prezentera telewizyjnego Paula Martina, a w 2021 roku nowy właściciel powierzył go Furlonger Specialist Cars, brytyjskiej firmie specjalizującej się w supersamochodach, w celu przeprowadzenia licznych ulepszeń, modernizacji i modyfikacji mechanicznych. Następnie został pomalowany na kolor Azzurro Hyperion, oryginalny, ponadczasowy i dyskretny odcień Ferrari, który doskonale podkreśla wyraziste i zdecydowane linie modelu, znanego później jako „Blue Chip” F40. Teraz samochód jest wystawiony na sprzedaż przez osobę, która zaoferuje najwyższą cenę.

W 2013 roku F40 94647 uzyskał certyfikat Ferrari Classiche wraz z Czerwoną Księgą i Certyfikatem Osiągów, który potwierdza, że nadwozie, podwozie, silnik i inne podzespoły są oryginalne i mają zgodne numery. Samochód pochodzi z dużej prywatnej kolekcji i jest oferowany na aukcji z oryginalną gwarancją i instrukcją serwisową, broszurą informacyjną, ważnym brytyjskim przeglądem technicznym (MOT) potwierdzającym przebieg oraz fakturami serwisowymi z ponad dwóch dekad.