Wybierz język

Polish

Down Icon

Wybierz kraj

England

Down Icon

Arsenal ma swojego napastnika, ale prawdziwym problemem jest tworzenie szans

Arsenal ma swojego napastnika, ale prawdziwym problemem jest tworzenie szans

W zeszłym sezonie wydawało się, że Arsenal wręcz domagał się napastnika z dużym potencjałem strzeleckim i teraz klub czuje, że właśnie to otrzymał, pozyskując Viktora Gyokeresa.

Choć w sezonie 2024-25 „Kanonierzy” stracili mniej bramek niż Liverpool, podopieczni Arne Slota strzelili o 17 więcej - można powiedzieć, że to jest kluczowa różnica w walce o tytuł mistrza Premier League.

Gyokeres najwyraźniej został powołany do rozwiązania tego problemu, choć może to być nieco bardziej skomplikowane.

Gdy przyjrzymy się powodom, dla których Arsenal strzelił tylko 69 goli, a mistrzowie 86, stanie się jasne, że ich problemem nie było wykorzystywanie szans, ale ich stwarzanie…

Liverpool (13,3%) miał w zeszłym sezonie lepszą skuteczność strzałów niż Arsenal (12,6%), ale jest to myląca statystyka z jednego ważnego powodu - rzutów karnych.

Liverpool wygrał i wykorzystał dziewięć rzutów karnych, co stanowi najwyższą liczbę punktów w lidze, podczas gdy Arsenal wygrał i wykorzystał zaledwie dwa rzuty karne.

Biorąc pod uwagę, że w sezonie 2024–2025 w Premier League skuteczność rzutów karnych wynosiła 83%, a skuteczność strzałów niekarnych zaledwie 11%, każdy wywalczony przez drużynę rzut karny znacząco zaburzał skuteczność strzałów, co świadczyło o jej umiejętnościach wykańczania akcji.

Gdy przyjrzymy się, jak bezlitosne były obie drużyny poza rzutami karnymi, to tak naprawdę Arsenal był (nieco) lepszy w wykańczaniu akcji...

Choć dziewięć rzutów karnych przyznanych Liverpoolowi to dużo, w ciągu ostatniej dekady 14 drużynom przyznano ich więcej w jednym sezonie – w tym Manchesterowi United przyznano aż 14 rzutów karnych w 38 meczach w sezonie 2019–2020.

Jednak to, że drużyna, która zajęła tak wysokie miejsce w tabeli jak Arsenal, wygrała zaledwie dwa rzuty karne, jest nietypowe. W ciągu ostatnich 10 sezonów drużyna, która zdobyła ponad 70 punktów, wygrywała średnio pięć rzutów karnych, podczas gdy mistrzowie wygrywali średnio osiem.

W rzeczywistości ostatnią drużyną, która zdobyła tak wiele punktów i tak mało rzutów karnych, był sam Arsenal w sezonie 2015/16, kiedy to również zajął drugie miejsce, wygrywając zaledwie dwa rzuty karne. Mistrzowie, Leicester, otrzymali ich aż 13.

Te siedem dodatkowych rzutów karnych w zeszłym sezonie miało również istotny wpływ na walkę o tytuł, gdyż dzięki dziewięciu rzutom karnym Liverpool zdobył dodatkowe 11 punktów w trakcie rozgrywek.

Ponieważ oba rzuty karne dla Arsenalu miały miejsce w listopadzie podczas wygranego 5-2 meczu z West Ham, Kanonierzy nie zdobyli za nie żadnych punktów.

Pomijając rzuty karne, dochodzimy do głównego powodu, dla którego Arsenal strzelił tak mało goli w porównaniu do Liverpoolu - po prostu nie stworzyli wystarczająco dużo sytuacji!

W ciągu 38 meczów Liverpool oddał o 95 więcej strzałów (poza rzutami karnymi) niż Kanonierzy… dokładnie o 2,5 więcej w każdym meczu.

Gdyby drużyna Mikela Artety oddała tyle samo strzałów poza rzutami karnymi co mistrzowie i kontynuowała zdobywanie bramek w takim tempie (12,3%), mogłaby zdobyć dodatkowe 12 goli, co pokazuje, że głównym problemem Arsenalu w zeszłym sezonie było to, że nie da się strzelać goli, gdy się nie stworzy okazji.

W zeszłym sezonie Liverpool nie tylko stworzył więcej strzałów niż Arsenal, ale także lepsze. Jedynie Brentford stworzył średnio lepszej jakości sytuacje, jeśli wziąć pod uwagę oczekiwaną liczbę goli na strzał (z wyłączeniem rzutów karnych).

Oznacza to, że Liverpool stworzył w zeszłym sezonie sytuacje, na które historycznie rzecz biorąc w Premier League trafiały się gole w 12% przypadków, podczas gdy w przypadku Arsenalu skuteczność ta wyniosła 11%.

Teraz różnica 1% może wydawać się niewielka, ale biorąc pod uwagę, że Arsenal oddał 544 strzały inne niż rzuty karne w zeszłym sezonie, to gdyby stworzył tak dobre sytuacje jak mistrzowie, mógłby zdobyć pięć dodatkowych goli (1% z 544).

Uważni czytelnicy zauważą zapewne, że liczba bramek, których Arsenal „nie strzelił” z powyższych powodów, wyniosła łącznie 24, podczas gdy w rzeczywistości strzelili oni o 17 bramek mniej niż Liverpool.

Dzieje się tak, ponieważ biorąc pod uwagę jakość strzałów, Arsenal nie tylko nieznacznie lepiej wykańczał akcje od mistrzów w zeszłym sezonie, ale znacznie lepiej, przewyższając swój wskaźnik xG (bez rzutów karnych) o siedem goli, podczas gdy Liverpool osiągnął marne 0,5.

Tak naprawdę, pomimo narracji na temat zakończenia poprzedniego sezonu przez Arsenal, tylko Nottingham Forest i Wolves były bardziej bezwzględne w obronie niż Kanonierzy.

Problemem dla zespołu Artety było to, że Liverpool stworzył o wiele więcej i lepszych sytuacji bramkowych, więc nie musiał być skuteczny, żeby wygrać ligę.

Oto w skrócie powody, dla których Arsenal strzelił w zeszłym sezonie o 17 bramek mniej niż Liverpool…

Oczywiście, im więcej Gyokeres pomoże Arsenalowi wykorzystać szanse, tym lepiej, ale powinien on również pomóc rozwiązać główny problem Kanonierów, jakim jest tworzenie wystarczającej liczby szans na strzelenie gola.

W zeszłym sezonie w Primeira Liga oddawał średnio 4,5 strzału na 90 minut, znacznie więcej niż Gabriel Jesus (3,0) i Kai Havertz (2,6) osiągali średnio w barwach Arsenalu w Premier League.

Chociaż niewątpliwie liczba strzałów oddanych przez napastnika zależy częściowo od jakości zagrywki, jaką otrzymują od kolegów z drużyny, to jest to również wynik możliwości, jakie daje swoim kolegom z drużyny dzięki swojemu poruszaniu się i przewidywaniu sytuacji w polu karnym i wokół niego.

Biorąc pod uwagę, że Gyokeres zajął drugie miejsce w lidze pod względem szans stworzonych z gry (60) i wywalczył najwięcej rzutów karnych (4), powinien on odegrać ważną rolę w dostarczeniu Kanonierom amunicji, której potrzebują, aby powalczyć o tytuł mistrza Premier League w tym sezonie.

BBC

BBC

Podobne wiadomości

Wszystkie wiadomości
Animated ArrowAnimated ArrowAnimated Arrow